piątek, 5 lutego 2016

pocztówki nr 477 - 482

Oczywiście wizyta w Krakowie, o której wspomniałam w ostatnim poście nie mogła się obyć beż zakupu pocztówek, których to miasto ma naprawdę bardzo duży wybór. Oczywiście mi najbardziej podobały się takie po 5 zł za jedna, które widziałam w pewnym sklepiku obok Kościoła Mariackiego, ale nie pozwoliłam sobie na ich zakup. Były dla mnie po prostu za drogie.
Kraków był w sumie jedynie naszym punktem noclegowym. Zatrzymaliśmy się w jednym akademików AGH i powiem szczerze, że warunki tam panujące są naprawdę dobre. Piękny pokój z nowymi meblami (chociaż łóżko jak dla mnie było trochę przykrótkie) w segmencie w łazienką i małym aneksem kuchennym. Gdyby, ktoś poszukiwał noclegu w Krakowie z czystym sercem mogę polecić właśnie ten akademik - "Strumyk". Cena za nocleg to 45 zł od osoby, w tym internet.
Oprócz spacerów po mieście, wybraliśmy się jeszcze do podziemi rynku. Mnie trochę rozczarowało to "muzeum". Zdecydowanie brakowało mi tam przewodnika.
Czy mieliście okazję być w podziemiach rynku w Krakowie? Jak Wasze wrażenia?







6 komentarzy:

  1. Choć jestem z Krakowa to jeszcze nie byłam w tym podziemnym muzeum i to pewnie dlatego, że wiele osób mi odradzało taką 'wycieczkę' :o

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba nie byłam, a przynajmniej nie pamiętam. Kraków ostatni raz odwiedziłam jakieś 8 lat temu! Czas szybko leci :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdzieś kiedyś mi się coś obiło o tych podziemiach, ale chyba nie jest to zbyt popularna atrakcja, bo praktycznie nic o niej nie słychać. Pocztówki takie przyjemne i kolorowe :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam w podziemiach z synem i polecam. Nami zaopiekowała się przy wejściu pani przewodnik, potem już sami sobie zwiedzaliśmy.
    Lubię muzea, a dodatek interaktywny i możliwość oglądania we własnym tempie traktuję jako plus.
    Polecam Muzeum Inżynierii Miejskiej przy następnej wizycie. Duża przestrzeń, fajna oferta.
    A w sprawie pocztówek warto zajrzeć do Muzeum Narodowego w Pałacu Krzysztofory. W sklepiku jest bardzo różnorodna oferta od czarno-białych, przez sepię, kolorowe, historyczne, tematyczne, jak kto lubi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam pojęcia, że podziemia można zwiedzać! No cóż, muszę w takim razie kiedyś je zobaczyć.
    Kartek mam bardzo dużo z Krakowa. Jednak jeszcze nie pokazałam ich na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W tym roku byłam w Krakowie, ale to wszystko tak szybko się działo, że nie miałąm czasu na większe zwiedzanie typu "muzea", a szkoda, bo zaintrygowałaś mnie tymi podziemiami! Kartek z Krakowa mam w sumie całą masę, ale ciągle zdarza mi się umówić na jakieś wymiany :D.

    OdpowiedzUsuń